Hotel pod milionem gwiazd

Piotr Chmielarz

Elmer Harry Kreps nie zastanawia się, dlaczego idziemy w las. Uznaje, że skoro się tam znaleźliśmy, to mieliśmy jakiś powód, a sam Kreps – jako autor książki „Poradnik trapera” – stara nam się ten pobyt w dziczy uczynić znośnym, bezpiecznym i w miarę przyjemnym.

Czy potrzebny nam kolejny poradnik o rozpalaniu ognia – zapytasz, Drogi Czytelniku. Fakt, sam zwracałem niedawno uwagę na wysyp książek poświęconych rozpalaniu ognia, charakterystyce drewna na ogniska itp. Cóż, ktoś wyczuł koniunkturę na te tematy, a żywe płomienie tak malowniczo wyglądają na okładce. W dodatku można dodać trochę rozdziałów o magii ognia, odwiecznej sile żywiołów i jeszcze innych okultystyczno-mistycznych tematów. Elmer (coż za wspaniałe imię) pisze zaś o tym, jak palić ognisko, by grzało, jaki stos zbudować, by palił się przez całą noc, proponuje też paleniska do gotowania i pieczenia. Elmer był praktykiem, prawdziwym traperem żyjącym z polowania na zwierzęta futerkowe (wybaczcie, tak żyli ludzie w Ameryce sto lat temu), a swoją sprawdzoną w działaniu wiedzą dzieli się z chętnymi.

20180911_175203a - Copy (1)

Na długie, zimowe wieczory

Czy lubisz, Czytelniku, robić rzeczy żmudne, wymagające benedyktyńskiej cierpliwości, powtarzalności i skrupulatności, by po wielu (naprawdę wielu) godzinach uzyskać zadowalający efekt i stworzyć przedmiot, który prawdopodobnie do niczego Ci się nie przyda? Jeśli tak, to polecam gorąco będącą częścią „Poradnika…” instrukcję budowy rakiet śnieżnych. To zadanie nie wymaga specjalistycznych narzędzi, jedynie dobrania drewna i zdobycia odpowiednich rzemieni (proponowane przez Krepsa rzemienie z np. z amerkańskiego karibu możemy zastąpić bydlęcymi). Jeśli wydaje Ci się, że robienie swetra na drutach to czarna magia, opis tworzenia rakiety śnieżnej wyda Ci się, Drogi Czytelniku, opisem działania zderzacza hadronów. Na szczęście ilustracje pomagają w rozszyfrowaniu kolejnych etapów pracy.

20180911_175114 - Copy (1)

Kocyk z zajączków

Kolejnym malowniczym fragmentem książki jest wychwalanie zalet okrycia uplecionego z zajęczych futerek (również z ilustracjami). Kocyk ten wymaga od użytkownika upolowania około 60 zajączków, zdjęcia z nich skórki (w całości), wysuszenia jej i mozolnego tkania. Nie jest to może okrycie małe, nie jest szczelne, zajmuje też niemało miejsca w „traperskim” ekwipunku. Ale – jak twierdzi autor – daje mnóstwo ciepła i przyjemności w bezpośrednim kontakcie (o ile lubimy zajęczą sierść na policzkach, na dłoniach, między zębami…). Z zajęczego futra chyba zrezygnuję, bo wolę wełniany pled, a i polować nie mogę i (póki co) nie chcę. Niemniej jednak wierzę Elmerowi, że nawet twardy człowiek z dziczy potrzebuje czasem delikatności i komfortu.

Pod gwiazdy

Nie zostanę – póki co – traperem, bo i nie miejsce, i nie czas po temu, a i przepisy prawa łowieckiego na taką działalność (sidła, wnyki itp.) nie pozwalają, ale – znów wybaczcie – w poradniku Krepsa nawet okazjonalny „leśny człowiek” znajdzie techniczne opisy budowy traperskiej chaty (do wykorzystania również na działce letniskowej), wyliczenie prowiantu na miesięczny pobyt w kniei, praktyczne porady na temat doboru siekiery czy wreszcie zebranie w jednym miejscu wiedzy na temat orientacji w terenie za pomocą otoczenia, kompasu, zegarka i gwiazd. Wystarczy położyć się wygodnie, spojrzeć w gwiazdy, znaleźć Wielki Wóz i Gwiazdę Polarną. Można też poszukać innych, jest ich tyle na niebie. I zasnąć w tym hotelu pod milionem gwiazd. A rano wytyczyć nowy kierunek marszu według zegarka, kompasu, mchu…

Elmer Harry Kreps, „Poradnik trapera”, Stary Wspaniały Świat, Warszawa 2018

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s